poniedziałek, 31 marca 2014

Nowość

Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga. Zaszło wiele zmian, nie tylko w wyglądzie.
a) Usunęłam wyrefikacje obrazkową 
b) Komentować mogą też anonimowi użytkownicy, którzy nie posiadają konta google
c) Jak wiecie do pisania bloga dolączyła J Angie

Jak wam podoba się nowy wizerunek bloga, piszcie w komach

Kamila WERYFkjlIKAC

niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 5

Pablo zaczął tradycyjie mi mówić jako to jestem nieodpowiedzialna, co już nie robiło na mnie dobrego wrażenia.
Wzruczyłam ramionami i poszłam do pokoju przebrać się w normalne ubrania. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam różową sukienkię. Do tego dopasowałam beżowe koturny i morskie kolczyki. Ostatni raz spojrzałam w lustro. W tem do mojego pokoju ktoś zapukał. Bardzo cicho powiedziałam "proszę" i zobaczyłam Germana. Uśmiechnęłam się ciepło, a mężczyzna odwzajemnił uśmiech. Usiadł do mnie na łóżku i zaczął:
-Angie... czy niechciałabyś pojechać ze mną i Violą na weekend do Paryża?- spytał z wielką nadziją.
-Myślę że mogę, ale nie chce robić problemu- odpowiedziałam
-Nie zrobisz, ja bardzo chcę żebyś pojechała, a Viola... wiadomo jesteś jej ciocią- odpowiedział
-Dzobrze więc pojadę- posłałam mu miłe spojrzenie. Potem German opuścił mój pokój i w tym samym czasie zadzwoniła moja komórka.
-Halo Angie, przepraszam że tak na ciebie nakrzyczałem, spotkajmy się w parku- To był PAblo
-Nie ma sprawy, ok za chwile tam gdzie zawsze- mówiąc to wziełam torebkę i ruszyłam w stronę parku.
Kiedy doszłam na miejsce mój przyjaciel już tam był. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
-Angie jeszcze raz cię bardzo przepraszam, ale jeszcze muszę ci cośpowiedzieć-
-Powiedz...
- Wię Angie zakochałem się w tobie i już nie mogę, nie mogę tego ukrywać, boli mnie kiedy jesteś kiedy rozmawiasz z tym łajdakiem. On jest tylko ojcem twojej siostrzenicy, mężem twojej zmarłaj siostry! Rozumiesz on cie nie kocha, ludzie tacy jak on nie potrafią kochać!- Zakończył to po czym mnie pocałował. Zaczęłam się od niego odpychać, jednak on był silniejszy. Przygniutł mnie do siebie jeszcze bardziej. Nie wiedziałam co zrobić żeby przestał. Jednak ktoś uderzył go w twarz i ten upadł na ziemię. Nic mu się nie stało, ale zobaczyłam gniew którym mierzył przeciwnika.
Odwróciłam się żeby zobaczyć któ go uderzył. To był German.
Pablo podniusł się i podszedł do mojego szwagra.
-Słuchaj ty, nie zbliżaj się do Angie ona jest moja- Słucham czy on powiedział że jesztem jego?
-Teraz ty słuchaj, Angie nie jest rzeczą, po drugie jak jeszcze raz ją tkniesz wbrew jej woli będzisz zbierał zęby z asfaltu.- Pablo zamachnął się żeby uderzyć Germana, ale ja ustałam w ostatniej chwili przed nim. Potem była już ciemność. Prze straceniem świadomości usłyszałam głos szwagra
-Ty idioto!!!

************
Obudziłam się w sali szpitalnej i pierwsze co zobaczyłam to Germana i Pabla siedzących przy moim łóżku.
-Angie, tak się cieszę że się obudziłaś- odparł radośnie mój szwagier i złapał moją dłoń. Spojrzałam na Pabla, który nie ufnie wpatrywał się w Germana.
-Pablo..- przeciągnęłam jego imię
-Nic nie mów, przepraszam cię bardzo, ale musisz wiedzieć że łatwo z ciebie nie zrezygnuję- powiedziawszy to opuścił białą salę. Zostałam sama z szwagrem.
Nagle do pokoju wszedł lekarz.


Kamila :

wtorek, 25 marca 2014

Rozdział 4

Rano obudzily mnie promienie slońca dochodzące z okna. Spojrzałam na zegarek zobaczyłam, że jest 5:30. Do studia mialam dopiero na 9.00 więc postanowilam pobiegac. Wziełam szybka kompiel i przebralam sie w strój sportowy. Wyszłam ciocho z domu wszyscy jeszcze spali. Bieglam tam gdzie zawsze. Pod nosem podspiewywałam sobie piosenki. Zamyśliłam sie o wczorajszym wieczorze z Germanem. Na mojej twarzy pojawil się uśmiech. Nagle poczułam jak na kogoś wpadam.
- Oj przepraszam- Powiedzialam cicho- German ??!!- to już wykrzyczałam
-Tak to ja
-Myślałam, że śpisz
-Nie, nie moglem spać, Myslałem o tobie... Angie - uśmiechnął sie w moja strone. Poczulam, że sie rumienie.
-dobra juz dobra. Wracamy do domu.- zapytalam
-tak chodzmy
podróż mineła do willi mineła miłej atmosferze. Śmialiśmy sie i rozmawialiśmy. Wkońcu moim oczom ukaza sie wielki dom. Codziennie na niego patrzyłam i zawsze robił na mnie wielkie wrażenie. Podeszliśmy do drzwi lecz kiedy próbowalismy je otworzyc nie dalo sie.
-masz klucze ??- zapytał German patrząc sie na mnie
-nie a co ??
-ja zapomnialem, Ramalo jest na spotkaniu, Olga poszła na zakupy a Viola do kolezanek
-uuuu co my teraz zrobimy??
-wiem chodz za mną- pociągnął mne w strone garażu- da sie go otworzyc bez pilota ale musisz mi pomóc
-ok, co mam robić
-ja podniose brame ty wejdziesz po spodem i pomożesz mi przejsc do srodka
German napiął swoje mięsnie i podniósł brame do góry. Ja szybko wykonałam jego polecenie wślizgnełam sie pod spodem i trzymalam brame na gorze. Mój ukochany zrobił to co ja lecz brama była dla mnie za ciężka
-German !! -krzyknełam i juz niestety nie wytrzymałam i puścilam brame w dół ona szybko udzerzyła o ziemie i zrobila bardzo duzo halasu. Pan domu szybko do mnie podbiegl i zacząl pytac sie mnie czy mi sie nic nie stało.
- spokojnie mi nic nie jest gorzej z bramą- odparłam
-dla mnie ważniejsze jest twoje zdrowie, brame naprawimy. - on był taki... romantyczny i troskliwy
Skierowaliśmy sie do drzwi ktore prowadziły do domu. Pociągnęłam za klamke lecz one ani drgneły. To samo zrobił za chwile German ale sytuacja powtórzyła sie
- no to teraz jestesmy tutaj uwięziemi na dobre- rzekł po chwili tata Violi. Podszedł bliżej do mnie i uśmiechnął sie. Ja odwzajemniłam go. Zbliżał sie.
-nie German my...- nie zdążyłam dokonczyc
- tak wiem nie powinniśmy- dokończył za mnie- ale wiedz, że Maria pragneła by żebyś była szczęśliwa. Uśmiechnęłam sie i powiedziałam moze masz racje. On znowu zaczal zmniejszac odległość pomiedzy nami aż wkoncu poczułam jego cieple wargi na swoich. Poczulam lekki dreszcz przechodzący moje ciało. Nie protestowałam. Położylam rece na jego ramionach. Nic już sie wtedy nie liczyło. Czas sie zatrzymal. Była to magiczna chwila. Nagle pociagnął mnie w strone samochodu i posadził na masce dalej mnie całując. Zaczął odsuwac słuwak przy mojej bluzie. Nagle odsunelam sie od niego.
-nie German jeszcze za wcześnie - powiedziałam cicho
-tak rozumiem przepraszam- wydawało mi sie, że posmutniał. Po chwili przytulił sie do mnie. Staliśmy tak przez chwile aż postanowiliśmy, że wsiądziemy do samochodu tam bedzie miękko. Włączylismy cicho muzyke. Nawet niewiem kiedy zmożyl mnie sen. Kiedy sie obudziłam zobaczyłam kolłomnie spiącego Germana. Byłąm przykryta bluza mojego ukochanego. Spojrzałam w strone przedniej szyby samochodu moim oczom ujrzałam Ramala i Violette. Przypatrywali sie nam dziwnie. Obudziłam mężczyzne i wyszlismy razem z samochodu .
-yyyymmm... jak tam Angie z tatą ?? - Zapytała Violetta z usmiechem na twarzy
-jak ma byc ?? - zapytalam udając, że nie wiem o co jej chodzi
-ty to juz wiesz o co pytam - odpowiedziala dalej szczerząc do mnie swije białe zęby. Opowiedzielismy całą histrorie. Omiiając oczywiście pocałunek. Okazalo sie że cale to zajście  trwało dobre 4 godziny i że Spóżnilam sie do studia. Postanowiłam, ze zadzwonie do Pabla i poprosze o dzień wolnego
--------------------------------------
I jak podobał wam sie rozdzial??
Przepraszam, że taki krótki następny postaram sie aby był dłuższy

Nagroda dla Angie Castillo

                                       


GRATULUJĘ

poniedziałek, 24 marca 2014

niedziela, 23 marca 2014

Wykreślanka

Taka mała wykreślanka pod koniec weekendu. Zaraz zacznie się ten cholerny poniedziałek


Rozdział 3

Wtem do pokoju wparowała Violetta.
German odskoczył ode mnie jak oparzony.
Na szczęście moja siostrzenica nie zauważyła całego zajścia.
-Jest tu mój telefon?- spytała
-Nie- rzucił mój szwagier- zobacz w kuchni- myślał że nie zauważę że chce zostać za mną sam na sam.
Kiedy moja siostrzenica wyszła postanowiłam sprawdzić swoją hipotezę i także ruszyłam w kierunku drzwi.
-Angie! czekaj!- mężczyzna złapał mnie za nadgarstek
-tak?- spytałam odwracając się w jego stronę
-Jeszcze nie skończyłem- uśmiechnął się
-to dokończ
-Może wolałabyś przełożyć jutrzejszą kolację na dzisiaj?- spytał z nadzieją
-No... niech ci już będzie- udawałam obojętną, ale mi to nie wyszło
-To przyjdę po ciebie do twojego pokoju o 19- Powiedział
-Dobrze- wybuchnęliśmy śmiechem i wyszłam z jego "jaskini"
Z szczerym uśmiechem weszłam do pokoju i rzuciłam się na szafę z wiszącymi tam sukienkami.
Żadna nie wydawała mi się idealna. Usiadłam zrezygnowana na łóżku. Nagle oświeciło mnie. Wybiegłam z pomieszczenia i wbiegłam do pokoju mojej siostry. Zaraz uderzyła we mnie fala wspomnień z przed lat.
Spokojnym krokiem podeszłam do szafy.
Zaczęłam szperać między pięknie pachnącymi sukniami siostry.
W końcu zauważyłam idealną. Była koloru morskiego na ramiączkach. W pasie miała srebrny pasek. Założyłam ją na siebie i spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem ładnie. Za względu na to że nie miałam żadnej pasujących butów do tej sukienki, na powrót zaczęłam szperać w szafie. W końcu znalazłam przepiękne szpilki. Tylko miałam jedną wątpliwość. Czy będę umiała w tym chodzić.

Zaryzykowałam i założyłam te buty. Średnio wygodne, ale przeżyję- pomyślałam i ruszyłam w stronę mojego pokoju.
Poprawiłam fryzurę i wzięłam małą czarną torebkę. Rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam i ujrzałam Germana w czarnym garniturze. Kiedy mnie ujrzał zrobił wielkie oczy.
- Idziemy- spytałam niewinnie
-Tak chodźmy, pięknie wyglądasz- skomplementował mnie i ruszyliśmy do samochodu.
-Angie.. Maria była identycznie ubrana  na naszej pierwszej randce- wydusił z siebie
Nic nie odpowiedziałam. Na miejscu otworzył mi drzwi  abym wysiadła z samochodu.
Weszliśmy do restauracji. Jej wystrój był romantyczny. Z podziwem rozglądałam się po wielkiej sali.
-To nie tutaj- szepnął mi do ucha przez co zadrżałam. Weszliśmy po spiralnych schodach.
Znajdowaliśmy się na dachu i z niego było widać przepiękne widoki.

Piękne mury zamkowe i spichrze oświetlały miasto.
Zasiedliśmy do stolika. Kelner nalał nam czerwonego wina do kieliszków i apetycznie wyglądające jedzenie.
-Byłaś tam kiedyś- powiedział German pokazując na nie ziemskie widoki. Pokręciłam przecząco głową.-.Posiłek zjedliśmy w miłej atmosferze.
Wtedy German złapał moją rękę i pociągnął za sobą.

-Gdzie idziemy- spytałam szwagra zdezorientowana
-Przekonasz się-odpowiedział. Chwilę później znajdowaliśmy się w miejscu które widzieliśmy z dachu restauracji. Stała tam piękna fontanna.
-Chodź nie widziałaś najpiękniejszego- pociągnął mnie w stronę góry z kamieni. Prowadziła ona do bramy wodnej.




-German tu jest cudownie- powiedziałam
-Ale nic nigdy nie będzie piękniejsze niż ty- odpowiedział, a ja zarumieniłam się. Starając się zasłonić moje policzki.
-Widziałem- powiedział ze śmiechem i objął mnie w pasie, poszliśmy w stronę bramy. Kiedy przez nią przeszliśmy zobaczyliśmy piękny pomnik symbolizujący zakochanych.
Było tam wiele tańczących par. German i ja także zaczęliśmy wirować po murowanym podłożu.
Na końcu utworu German wychylił mnie tak bardzo że moje ciało znajdowało się tylko kilka centymetrów nad ziemią. Zanim z powrotem wyprostował moją sylwetkę musnął moje usta swoimi. Przez resztę wieczoru spędziliśmy czas w tym pięknym, nieznanym mi dotąd miejscu.
Do domu wróciliśmy dopiero o trzeciej nad ranem, ale zanim rozeszliśmy się do swoich pokoi musnęłam utami policzek Germana i szepnęłam do jego ucha.
-Dziękuję ze ten wspaniały wieczór- posłałam mu ciepłu uśmiech i weszłam do swojej sypialni. Na moim łóżku siedziała zadowolona Viola
-Violu co ty robisz, powinnaś już spać- podeszłam do siostrzenicy.
-Jak randka z tatą, wygrałam 50 euro.- pochwalił się
- Po pierwsze to nie była randka, po drugie skąd masz te pieniądze?- zapytałam speszona i po części przerażona.
-Wiem swoje, założyłam się z Ramallem o to że tata zaprosi cię na randkę
WYGRAŁAM!!!- zawstydziłam się już drugi raz
-Violu idź do łóżka, spać jutro studio- w końcu dziewczyna odpuściła i wyszła z mojego pokoju. Przebrałam się w pidżamę i położyłam się do łóżka. Zasnęłam w błyskawicznym tempie.


Jak rozdział? muszę przyznać rozpisałam się.
UWAGA!!! Te wszystkie zdjęcia są z jednego polskiego miasta, jeżeli ktoś zgadnie otrzyma dedyk z naszą Angeles.
Propozycje miast  piszcie w komentarzach i co myślicie o tym rozdziale. Podpowiedź jest to w województwie kujawsko- pomorskim






sobota, 22 marca 2014

Rozdział 2

Kiedy German usłyszał te słowa na jedno twarzy zagościł szczery uśmiech. Przez co moje usta też powędrowały ku górze.
-To może dałabyś się zaprosić jutro na kolacje hmm...- spytał z tym swoim szarmanckim uśmiechem
-Mogę dać ci odpowiedź przy kolacji- Popatrzyłam na niego proszącymi oczami przez co musiał się zgodzić.
-Możesz, ale ani minuty dłużej- Spojrzał na mnie i opuścił mój pokój. Położyłam się na łóżku i rozmyślałam.
Bardzo chciałam iść z nim na tę kolację, ale to mąż mojej zmarłej siostry. Prawda jestem w nim zakochana do szaleństwa. Nie mogę tak skrzywdzić mojej rodzonej siostry. Przy rozmyśleniach zrobiłam się senna i zasnęłam.

*****
-Angie...Angie....Angie...- usłyszałam echo stojąc na wielkich obłokach.Ten głos należał do Marii.
-Siostro... to ty?- spytałam aby się upewnić
-Tak Angeles, wiem  że czujesz coś do Germana.- oznajmiła ukazując się. Miała na sobie białą sukienkę.
-Tak, przepraszam serce nie sługa...- odpowiedziałam spuszczając głowę
-Nie, nie jestem zła. Chcę twojego szczęścia. Jesteś idealną kandydatką dla Germana. Potrafisz zastąpić matki Violetcie, a reakcji mamy się nie przejmuj, w końcu zrozumie- I wtedy zniknęła, świat niebezpiecznie zaczął wirować. Nogi się po de mną ugięły
*****

Gwałtownie otworzyłam oczy, rozglądając się na boki. Podniosłam się jednak trochę kręciło mi się w głowię.
Teraz już wiedziałam że chce być z Germanem. Sen, a raczej Maria mi to podpowiedziała.
Nie mogłam się powstrzymać i wystrzeliłam z pokoju jak z armaty, biegnąc prosto do gabinetu Germana.
Mało nie zabiłam się na schodach, ale to szczegół. Z rozmachem otworzyłam drzwi i wparowałam do gabinetu. German zaraz podniusł głowę z nad papierów i spojrzał na mnie pytająco.
-Chcę iść z tobą na kolację- oznajmiłam, a on nie patrząc że wylał kawę podszedł do mnie i namiętnie pocałował. Jego wargi delikatnie muskały moje.
Wtem do pokoju wparował/ała


I jak rozdział?? Mam nadzieje że przypadł wam do gustu. Z góry przepraszam że taki krótki.


Czytasz= Komentujesz= Motywujesz




Rozdział 1

UWAGA!! Najpierw chcę ogłosić że straciłam wenę.
Nawet jeśli bym coś nabazgrała to potem bym nie wiedziała jak potoczyć los Germangie, dlatego dotychczasowe posty zostaną usunięte i zacznę nowe opowiadanie od 1-wszego rozdziału. I mam nadzieję że ta historia będzie się wam podobać tak jak tamta.

Rano pędem zerwałam się z łóżka i tradycyjnie po ubraniu się i umyciu zbiegłam na śniadanie.
-Dzień dobry- przywitałam się ze wszystkimi . Zajęłam miejsce obok Violetty i zabrałam się za moją delikatnie przypaloną grzankę.
-Ramallo która godzina?- zapytał pan domu swego asystenta
- 7:55 a co?
- Angie, Violetta zaraz spóźnicie się do studia zawiozę was- Bez dyskusji wzięłam torebkę i razem z Violą oraz Germanem siedzieliśmy w samochodzie.
Na miejscu wyszłyśmy z samochodu i już miałyśmy iść w stronę studia, ale zatrzymał nas German
-Violetta, a buziak tacie na dowiedzenia?
-Tato przez ciebie spóźnimy się na zajęcia- mówiąc to dziewczyna podeszła do swojego taty i ucałowała jego policzek.
-Angie... a ty?- spytał
-Jak  muszę- podeszłam do okna od strony kierowcy i miałam pocałować jego policzek, ale on w ostatniej chwili odwrócił głowę i nasze usta spotkały się. w pocałunku. Kiedy oderwaliśmy się od siebie zesztywniałam. Dopiero po chwili mogłam coś powiedzieć.
-Wiesz tak oszukiwać?- spytałam żartobliwie
-A zgodziłabyś się- spytał kiedy odchodziłam. Szybko ruszyłam w stronę pokoju nauczycielskiego, gdzie zastałam największą tarantulę w studiu Jackie.
Obsypała mnie tym swoim jadowitym wzrokiem.
Chciałam przejść, ale ona zatarasowała mi przejście
-Jackie czego chcesz?- spytałam znudzona tą osobą.
-Nie zbliżaj się do Pabla, rozumiesz?- ostatnie słowo wycedziła przez zęby
-Nie mam zamiaru, to tylko mój przyjaciel, a spotykać mi się z nim nie zabronisz- odpowiedziałam
-On nigdy nie zainteresuje się taką osobą jak ty- uśmiechnęła się złośliwie
-Bo zapewne woli takie tarantulę jak ty- dokończyłam, a Jackie wzięła kubek z świeżo zrobioną, gorącą kawą i wylała ją prosto na moją bluzkę. Gorąca ciecz parzyła moją skórę, a jedyne chusteczki jakie były w pomieszczeniu trzymała Jackie. Wtem do pokoju wszedł Pablo i Antonio. Obydwoje zaniemówili kiedy zobaczyli mnie z ręką na miejscu oparzenia i Jackie z kubkiem po kawie.
Właściciel studia od razu wiedział co się stało. Nie czekał na wyjaśnienia ze strony Jackie tylko zaczął monolog
-Jackie twoja praca w studiu stoi pod znakiem zapytania, ale teraz musisz wziąć obowiązkowy urlop na trzy dni. Angie ty za to teraz idź do domu i możesz dzisiaj zrobić sobie wolny dzień.
-Dziękuje Antonio- Powiedziawszy to wyszłam ze studia i ruszyłam do domu Castillo.

Kiedy weszłam do mieszkania nikogo nie było, nagle jednak poczułam czyjąś rękę na moim nadgarstku.
Podskoczyłam lekko i odwróciłam się. Tak jak przypuszczałam za mną stał German.
-Angie nie powinnaś być w studiu?- spytał jakby wiedział co się stało
-Zostałam zwolniona z dzisiejszych zajęć- powiedziałam i zauważyłam że jego wzrok wlepiony jest w miejsce gdzie Jackie wylała kawę.
-Co ci się stało z bluzką?- spytał
- Nic takiego, tylko jedna tarantula wylała na mnie kawę- Uśmiechnęłam się
-Idź się przebrać, a bluzkę wrzuć do prania. Wykonałam rozkaz pana domu i usiadłam na swoim łóżku. Moje myśli były w dalekiej przeszłości, w której co dzień rano wbiegałam do Marii pokoju w celu obudzenia jej. Moja twarz mimowolnie i szczerze się uśmiechnęła.
Z transu wyrwał mnie German wchodzący do mojego pokoju.
-Angie, chciałem ci powiedzieć coś ważnego- powiedział
-Słucham- bałam się tego co chcę mi powiedzieć
- Angie, kiedy na ciebie patrzę to już nie mogę oderwać od ciebie wzroku, kiedy siedzimy przy stole czuję twoje słodkie perfumy, nogi mi miękną kiedy się uśmiechasz, kiedy patrzysz mi w oczy. Po prostu nie sądziłem że poczuję jeszcze coś takiego po śmierci mojej żony. Angeles kocham cię.
- German... ja - nic nie mogłam powiedzieć dlatego złapałam jego twarz w dłonie i pocałowałam.
Zaskoczony tym mężczyzna zachłannie zaczął oddawać pocałunki. Kiedy się od siebie odkleiliśmy wydobyłam z siebie
-Ja ciebie też


Jak rozdział? Mam nadzieję że się podobał i że to opowiadanie będzie lepsze i bardziej ciekawsze od tamtego.
Piszcie w komentarzach co myślicie :3


Czytasz=  Komentujesz= Motywujesz