sobota, 17 maja 2014

Rozdział 13

Otworzyłam oczy i nie wiedząc co się stało spojrzałam na zegarek. Była 6.00.
Wstałam z łóżka i podeszłam do kalendarza wiszącego na ścianie. Był pierwszy wrzesień, ale przecież wczoraj był Maj. To bezsensu. Kiedy porządnie się rozbudziłam zorientowałam się że to wszystko było snem. Te cudne chwile spędzone z Germanem, przecież on nic do mnie raczej nie czuje. Kiedy to sobie uświadomiłam posmutniałam i zorientowałam się że dziś jest rozpoczęcie roku szkolnego. Ubrałam się w rzeczy, które wczoraj sobie przygotowałam. Uczesałam się, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.
W jadalni nie było nikogo oprócz Olgity nakrywającej do stołu.
- Olgusiu pomóc ci może?- zapytałam gosposię entuzjastycznie
-Nie, nie panienko Angie, może panienka iść obudzić pana Germana- Wyszłam z kuchni, ale obawiałam się trochę wejść do sypialni Germana.
Jednak przełamałam się i ruszyłam w stronę dębowych drzwi. Lekko zapukałam, aby upewnić się
czy mój szwagier na pewno śpi. Była cisza. Mimo wszelkich wahań weszłam do pokoju.
Były tam ściany w granatowym kolorze, ciemne dębowe meble, po środku dwuosobowe drewniane łóżko, a w nim mojego słodko śpiącego Germana. Podeszłam, więc do niego i delikatnie szturchnęłam go w ramię, ale mężczyzna miał bardzo twardy sen.
- German, wstawaj- powtórzyłam mój wcześniejszy ruch, ale on powtórnie nie reagował
Nagle wpadł mi do głody szalony pomysł. Odbiłam się od ziemi i skoczyłam na łóżko. Mój szwagier gwałtownie usiadł, przestraszony.
- Angie, mam zejść na zawał?- zapytał z udawaną obrazą
- Niekoniecznie, ale masz bardzo twardy sen- oznajmiłam ze śmiechem. German zaczął przybliżać swoją twarz do mojej. Bardzo chciałam pokonać te dzielące nas centymetry, ale wiedziałam że to niestosowne.
Jednak nie odważyłam nawet drgnąć. W końcu poczułam jego ciepłe wargi na moich. Nigdy nikt mnie z taką czułością i miłością nie całował. Ten pocałunek był taki delikatny, magiczny, aż w końcu zaczęłam go odwzajemniać. Delikatnie iż ostrożnie jego ręce powędrowały w stronę moich bioder.
Kiedy nasze usta oderwały się od siebie, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Jego piękne czekoladowo-orzechowe tęczówki napawały się iskierkami szczęścia. Jego kąciki ust automatycznie uniosły się ku górze.
Przez co moje zrobiły podobnie. Nie zauważyliśmy nawet jak do pokoju weszła Olga, która zaraz wyszła. Kiedy zobaczyła nas wpatrzonych w siebie zaraz wyszła. Jednak kilka minut później wróciła z jedzeniem na tacy.
-Macie tu moje gołąbeczki-
-Olgo o co ci chodzi?- spytałam
- No, no Angie ty już wiesz o co mi chodzi- gdy to powiedziała położyła tace na szafce nocnej i wyszła.
Chciałam pójść w ślady kobiety jednak German zatrzymał mnie.
-Nie jesz- zapytał z oczami zbitego pieska
-Przepraszam, ale zaraz idę na rozpoczęcie roku w studio
-To może dasz się dzisiaj zaprosić na kolacje?- zapytał z nadzieją
-Dam ci odpowiedź jak wrócimy, dobrze?- popatrzyłam na niego słodką minką, przez co musiał się zgodzić- to pa- rzuciłam i poszłam do pokoju Violetty, żeby razem z nią udać się do studia.
-Angie, czy ciebie i tatę coś łączy- zapytała nastolatka podczas drogi
- Mnie i twojego tatę? Violu to mój szwagier, mąż mojej siostry, twój ojciec, dobrze się czujesz?- czy ja muszę kłamać? No ale w sumie nie będę rozmawiać z nastolatką o moich sprawach miłosnych
-Dobrze wiem, że wiesz, że wiem swoje, to po co zaprzeczasz? A po za tym bardzo chciałabym mieć rodzeństwo.- wypaliła
-Violetta!!! Czy tobie rozum odjęło, coś mi sugerujesz?- Jednak dziewczyna nie zdążyła odpowiedzieć, bo dorwały ją Cami i Fran. Ja w tym czasie witałam się z Pablem i nauczycielami. Pół godziny później wszyscy byli w wielkiej sali, gdzie Antonio witał wszystkich serdecznie i przedstawiał sławnego gwiazdora Rafe Palmera.




-------------------------
przyznać się ktoś się tego spodziewał???
Powrót Rafy Palmera!!!!!
A w ogóle jak rozdział podobał wam się? jeśli tak- komentujcie, jeśli nie- komentujcie :)
Kolejny powinien pojawić się dopiero w piątek lub w weekend, bo na cztery dni jadę na wycieczkę szkolną!!!
To chyba tyle :)

poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 3

-Kochasz??? Jak chcesz, ale jak zrobi ci dziecko to nie przychodź mi się żalić- burknęła
- Nie pamiętasz jak poznałaś tatę? Miłość to wspaniałe uczucie
- Kotku, może i tak, ale ten człowiek, którego nazywasz swoją drugą połówką nie ma uczuć!- krzyknęła
- Nie obrażaj go- wtuliłam się jeszcze mocniej w Germana
- Angelica, wiem że źle zrobiłem, zraniłem Angie i zrobię wszystko aby ją chronić i aby nic jej się złego nie stało. Kocham ją całym sercem.- Spuściłam głowę
- No niby jak ją kochasz, to co byś zrobił jakby zaszła w ciąże?- Co ją ugryzło z tą ciążą
- No nic, byśmy wychowali to dziecko- powiedział
- Co cię ciągnie do mojej córki- spytała podirytowana
- n... jest kochana, piękna, miła i to jej piękne oczy, dobre serce
- okej dam ci szansę German, ale jak zranisz lub skrzywdzisz moją córkę to własnoręcznie cię ukatuję- Wyszła bez słowa z pokoju
-To się nazywa sympatyczna teścia- stwierdził mój szwagier
-Taa- pocałowałam mężczyzne
Położyliśmy się na moim łóżku i wtuleni w siebie rozmawialiśmy.
Moje powieki same mi opadały. W końcu zasnęłam.


I MAŁA ZMIANA. TERAZ OCZAMI GERMANA :D

Moja ukochana Angie zasnęła. Delikatnie wyjąłem rękę spod jej bioder i przykryłem ją kołdrom.
Pocałowałem jej czoło i powędrowałem do drzwi. Spojrzałem na zegarek. Była już 22, Szybko zleciał mi ten dzień, ale Angie dużo przeszła. Tą kłótnie z matką.Wziąłem prysznic i poszedłem spać
***********
Obudziłem się  siódmej rano. Postanowiłem mojemu skarbowi zrobić śniadanie do łóżka.
Podreptałem do kuchni i zacząłem robić różnorodne kanapki. Z serem, pomidorem, ogórkiem.
Potem zrobiłem herbatę. Wziąłem wazonik do którego wlałem wodę i włożyłem tak czerwoną różę.
Wszystko położyłem na tacy i zaniosłem do jej sypialni.
Cicho wszedłem do środka i tacę położyłem na stoliku nocnym Pochyliłem się nad moją kobietą i pocałowałem. Zaraz jej oczy się otworzyły, a kąciki ust poszły ku górze.
- Czemu mnie budzisz, słonko?- spytała zaspana
- Zrobiłem ci śniadanie do łóżka  
-Nie musiałeś- oznajmiła
- On musiałem- uśmiechnąłem się i położyłem się obok ukochanej. Razem zjedliśmy posiłek i obejrzeliśmy film na komputerze.




----------------
I co? Taki krótki beznadziejny rozdział.
Poniedziałek:((((( Beznadzieja :(((((
Komentujcie. I taka przeróbka na poprawę humoru. Taki tekst powinien być w serialu :)

 















niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 12

Wreszcie dodaje rozdział :)Przepraszam że długo mnie nie było :'(

Otworzyłam ostrożnie oczy. Zobaczyłam zamazany obraz szwagra i mojej mamy.
-Angie, wszystko w porządku?- spytał szwagier. Dopiero teraz zauważyłam że jestem w szpitalu.
Nie odpowiedziałam, bo przyszedł lekarz.
- Dzień dobry, proszę o wyjście z sali, muszę porozmawiać z pacjentką- German i moja mama opuścili pomieszczenie i zostałam sama z lekarzem.
- Więc, tak z tego co widzę z wyników to pani ma nerwicę
- Ale, mam brać jakieś leki i kiedy będe wypisana?
- Myśle że dziś już pani będzie mogła wyjść, tutaj ma pani receptę i proszę się nie denerwować, bo może to pogorszyć pani stan- lekarz podał mi kartkę z nazwami leków.
- Czyli mogę już pojechać do domu tak?
- Jak najbardziej, tu ma jeszcze pani wypis- podał mi wypis i wyszedł z sali. Zaraz po wyjściu lekarza wbiegł German z mamą.
- I co?- spytali razem
- To, że mam nerwicę i mam nadzieję że nie będziecie się kłócić, żeby mnie nie denerwować- spytałam wręcz oskarżającą.
- Dobrze chodźmy- oznajmił German.
- Muszę iść jeszcze do apteki- Wyszliśmy ze szpitala, pojechaliśmy do apteki, a potem do domu.
Nie miałam ochoty na rozmowę z mamą, dlatego poszłam do swojego pokoju. Piętnaście minut później do mojego pokoju wszedł German.
-Przyniosłem ci herbatę skarbie- Powiedział. Wzięłam od niego kubek i położyłam na szafce.
- Co się dzieje- przysiadł obok mnie i objął mnie ramieniem
- O to że moja mama cię nienawidzi, a co będzie jak się dowie o naszym związku?
- Trzeba jej w końcu powiedzieć, jeżeli cię kocha w końcu zaakceptuje. Nie możemy tego ukrywać wiecznie.- Przygniótł mnie do siebie delikatnie
- Masz rację, ale boje się jej reakcji. Prawie dostała zawału jak dowiedziała się że Maria wychodzi za ciebie. Ma słabe serce
- Angie, ty masz nerwicę i masz też prawo być szczęśliwa. Jeżeli uszczęśliwisz mamę, a będziesz nieszczęśliwa to ona też nie będzie szczęśliwa, patrząc jak cierpisz.
- Jesteś moim chłopakiem czy psychologiem ?- spytałam wtulając się w niego
- Mogę być nawet twoją dobrą wróżką- powiedział
-Tylko mnie pocałuj- powiedziałam a on zrobił to co mu rozkazałam.
- GERMAN!!!- oczywiście była to moja mama.
-Dość! Mamo zanim coś powiesz, muszę ci coś oznajmić. Ja i German jesteśmy razem.
- CO?! Angie jesteś młoda, śliczna inteligenta i wybrałaś takiego tyrana? Nie pamiętasz co zrobił naszej rodzinie?
- Mamo, ja go kocham. Pamiętasz jak się czułaś, kiedy tata zmarł? Jak traci się miłość? I nie obrażaj Germana.
- No dobrze, uznajmy że będziesz miała z nim dziecko i coś by ci się stało, znów by wywiózł nie wiadomo
gdzie dziecko, które okłamywał by przez 16 lat.
- Angelica, zrozumiałem swój błąd i to jak zraniłem was i Violettę.Naprawdę żałuję
-Akurat!!! Nie wierzę ci. Angie jesteś dla niego za młoda.
- Miłość nie polega na tym że ktoś jest młody czy stary. Wiek i wygląd nie mają znaczenia ja go kocham. Słyszałaś KOCHAM GO!!! KOCHAM GERMANA- MOJEGO SZWAGRA-TEGO CO WYWIÓZŁ MOJĄ SIOSTRZENICE. JESTEM DOROSŁA I POTRAFIĘ O SIEBIE ZADBAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I oto rozdzialik!!!
Podobał się wam ten rozdział? Śmiało piszcie wady tego rozdziału.
Rozdziałów nie było, bo miałam małe problemy z włączeniem bloga. Obiecuję że przed najbliższy czas będę dodawać więcej rozdziałów.